Sesja na zamku w Mosznej

Sesja na zamku w Mosznej | Niezwykle ciekawe miejsce odwiedzane przez tysiące turystów – zamek w Mosznej, cieszy się również dużą popularnością jako miejsce plenerów ślubnych. Właściwie co dzień można tam spotkać kilkoro zakochanych par + towarzyszących im fotografów, czy też filmowców.

Jak tu nie szukać inspiracji na tworzenie zdjęć, widząc jaki jest ogromny potencjał tego budynku i jego otoczenia? Z Iwoną i Dawidem miałem przyjemność fotografować w tym miejscu po raz drugi. Wcześniej byłem tutaj zimową porą, niemal dwa lata temu. Piękne światło, choć momentami trudne, wydobywało z tła architektury całą gamę niesamowitych detali. Wszystkim zawsze powtarzam, że miejsce, które wybieramy do zdjęć, jest tylko tłem, wątkiem pobocznym, który ma ułatwić nam znalezienie stylu i myśli przewodniej całego pleneru. A na pierwszym miejscu, jest oczywiście para młoda. Nie inaczej było i tym razem.

Podczas zdjęć z kamerą (a raczej czym przypominającym kamerę, a czego nie umiem nazwać) towarzyszył nam filmowiec. Choć nie lubię się dzielić parą podczas zdjęć, tym razem wyszło korzystnie, bo jeden napędzał drugiego. Czasami – co dwie głowy, to nie jedna-  to prawda.

Sesja na zamku w Mosznej to teoretycznie samograj, jednak bez dużego zaangażowania pary młodej z pewnością zdjęcia by nie wyszły dobre. Na szczęście w przypadku Iwony i Dawida, nie było problemem przywiezienie zestawu ciekawych, naturalnych i czułych fotografii. Rozpoczęliśmy niedaleko głównego wejścia, aby wykorzystać mocne słońce, jako mocny atut do pozytywnych zdjęć. Potem poszukaliśmy nieco cienia, by wykonać kilka fajnych portretów, a także znaleźliśmy nieco zieleni. Pomimo, iż w zamku jest dość tłoczno i ciężko o szerokie kadry, udało nam się również przywieźć kilka czystych zdjęć w szerokim planie. Fotografowanie uczy cierpliwości  – zwłaszcza w sezonie turystycznym. Zapraszam do porcji zdjęć, powstałych jeszcze w ciepłym sierpniu, do którego aury i słoneczka już tęsknimy.

Suknia: Justin Aleksander 2017