Kopalnia soli w Wieliczce znana mi była raczej od strony czysto turystycznej. Nie miałem przyjemności fotografowania tam, choć zwiedziłem ją kilkukrotnie. Trochę się zatem obawiałem technicznej strony obsługi ślubu w podziemiach. Ale dziś stwierdzam, że zjadę z każdą parą do kopalni soli, byleby mieć okazję znów fotografować w takiej scenerii. Ślub Anity i Daniela odbył się ponad 100 metrów pod ziemią. Kaplica św. Kingi zapiera dech niejednemu turyście, co dopiero gościom, którzy mieli okazję słuchać słów przyrzeczeń małżeńskich. A impreza? Czysty żywioł. Rewelacyjnie oświetlony parkiet, a muzyka brzmi świetnie. To co lubię. Zapraszam na ślub w kopalni soli w Wieliczce.
Miejsce: Hotel Grand Sal oraz Kopalnia w Wieliczce komora Jana Haluszki I