Kameralny ślub w Jodłowym Dworze

Kameralny ślub w Jodłowym Dworze.  Chciałbym zaprosić Was do reportażu ślubnego Klaudii i Przemka. Niezwykle otwarta para, którą miałem przyjemność fotografować również w plenerze, a także niedawno na kolejnym ślubie, ale już w rolach drugoplanowych, jako gości. Dobrze jest budować reportaż o pozytywne emocje, uśmiech, radość i czułość. A takich właśnie uczuć nie brakowało podczas ich wielkiego dnia. Co ciekawe, w tym samym czasie, na północnym – zachodzie odbywał się inny royal wedding i nie wiem, czy tak fajny jak nasz.

Kościół na górze Jamna

Za miejsce swojego ślubu Klaudia z Przemkiem wybrali kościół na górze Jamna (Kościół p.w. Matki Bożej Niezawodnej Nadziei), miejsce, które ma status kultowego, bo prowadzący go o. Dominikanie stworzyli miejsce dla wszystkich szukających ciszy, kontemplacji, a zarazem poznania innych i radości z modlitwy. W sam raz na złożenie sobie ślubowań małżeńskich. Miałem tu przyjemność już raz fotografować, u Doroty i Michała, kilka lat wcześniej. Teraz, emocje nadal są silne w tym miejscu.

Zabawa w Jodłowym Dworze

To miejsce jest dobrze znane w naszym, tarnowskim regionie. Stylowe wnętrza, dobra akustyka i możliwości stworzenia ciekawej oprawy dla swojego wesela przyciągają przez cały roku wielu nowożeńców. Co ciekawe pracując tam kilkukrotnie wcześniej nie zauważyłem świetnego miejsca na zdjęcia grupowe. Tym razem poprosiłem młodą parę i ich znajomych, by na lekkim luzie pozwolili się fotografować w otoczeniu zieleni i przyczajonej za nią drewnianej chaty. Wyszło kolorowo, z lekką dynamiką i dużym uśmiechem. Efekty również znajdziecie poniżej.

Sesja podczas ślubu

Czas pozwalał się dobrze okiełznać w trakcie tego dnia. Na tyle, że miałem okazję poprosić jeszcze narzeczonych, a później już nowożeńców, do sesji portretowych. Przed przygotowaniami, po wyjściu z kościoła i po zakończeniu zdjęć grupowych. Lubię te zdjęcia, bo widać, że pary młode łapią trochę oddechu i mogą nacieszyć się przez moment samotnością (oczywiście z tym przesadzam, bo wciąż im towarzyszę). To nie jest oczywiście alternatywa dla sesji plenerowej poślubnej, ale stanowi ciekawy dodatek do reportażu, rozprężający całą historię.

2 komentarze

Możliwość komentowania została wyłączona.